Wampir z pałacu w Rakoszycach

Dodany przez Agata dnia 19 czerwca 2010. Ciekawostki

W Rakoszycach, w kierunku Budziszowa, kilkadziesiąt metrów za kościołem, można zobaczyć po prawej stronie schowaną za drzewami niepozorną budowlę. Od wielu lat stoi opuszczona, a wiadomo co czeka obiekt, który od dawna jest dewastowany i z każdym rokiem jego stan się pogarsza. Jest to pałac w Rakoszycach.

Każdy, kto tu trafi, nie zauważy nic godnego uwagi, a wrażenie to spotęguje jego nieciekawa bryła ”kwadratowego klocka” oraz puste oczodoły okien. Jednakże obiekt ten jest dość ciekawy pod względem historycznym , jak i architektonicznym o czym bardziej wnikliwi turyści moga się przekonać. Wieś Rakoszyce wymieniona jest w źródłach już w 1301 roku. Od kiedy istniał tu pałac lub dwór dokładnie nie wiadomo, pierwsza znana mi wzmianka, która o tym mówi, pochodzi z XVII wieku, jednak mogła tu istnieć budowla o wiele wcześniej. Posiadłość ta miała wielu właścicieli. W XV w. Władali tu von Falkenhayn – Buchow, w XVI von Lest, od połowy XVIII w . do 1837 roku właścicielem był Nickel Otto Ferdinand von Debschϋtz. W następnych latach wymieniane są rodziny von Stoessenów i Mannów. W końcu została włączona w skład majoratu von Kramsta i w jego ”rękach” pozostała do 1945 roku. Po wojnie obiekt nie miał wiele szczęścia, jednakże uniknął rozbiórki. Zaraz po zakończeniu wojny jego stan był fatalny, rozkradzione zostało prawie wszystko . W późniejszych latach „przeszedł” kilka pożarów. Przeprowadzono w nim kilka remontów , niezgodnie z zaleceniami konserwatora, których efekt można oglądać obecnie. Jego dzisiejszy wygląd pochodzi z około 1800 roku kiedy to Nickel Otto Ferdinand von Debschϋtz przebudował wcześniejszy pałac z XVII lub XVIII w., którego fragmenty zachowane są do dzisiaj, jak na przykład dwie sale w północno – zachoniej części sklepione kolebkowo oraz część piwnic. Obiekt był budowany z kamienia łupka, kiedyś posiadał dach czterospadowy kryty łupkiem oraz bogatą w zdobienia elewację. Warto nadmienić, że niegdyś był otoczony fosą, którą w latach 70. ubigłego wieku zasypano. Jej fragment zachował się w pobliżu jako zamulona sadzawka. Istnieje również mostek, który dawniej prowadził do pałacu. W budowli zachowało się jeszcze wiele innych zabytkowych elementów, jak obramowanie piaskowcowe drzwi czy fragment kominka we wnętrzu, a właściwie dziura w ścianie pozostała po skradzonych jego kamiennych elementach , płaskorzeźba Atlasa trzymającego ziemię. Pozostałości te świadczą o jego dawnej świetności. Z kolei w pobliskim parku stał obelisk poświęcony Nickel Otto Ferdinand von Debschϋtz będącemu jednym z landratów powiatu średzkiego. Obiekt obecnie jest własnością Agencji Rolnej i niewątpliwie jest jednym z cenniejszych zabytków wsi. Czy będzie to kolejny pomnik historii, który zniknie z map naszego powiatu?

Kto tam straszył?

O pałacu tym, jako jednym z nielicznych w powiecie, krążyły legendy. Według podań, pwstał w XII wieku, a jego położenie,jako okolica wskazują, że w dawnych czasach był twierdzą na wodzie. Dlatego też przed wojną miał posiadać tajne, podziemne przejście prowadzące do jednego z okolicznych wzgórz zwanego Birkenberge. Jednakże zapadł się , gdyż był dość stary i nie konserwowany. Przed wielu, wielu laty zamek należał do pana von Lest, który przez lud nazywany był Laske. Von Lest miał polec w pojedynku, co ma być udokumentowane i jest pochowany na katolickim cmentarzu w Rakoszycach. Był on bardzo okrutny, gnębił swych poddanych bez litości i mścił się nawet po śmierci. Ukazywał się w zamku o północy nie dając spokoju ludziom tam mieszkającym. Po jakimś czasie mieszkańcy postanowili upiora się pozbyć. Uradzili, aby trumnę z Lestem wykopać i wywieźć daleko do lasu i tam go ponownie pochować. Tak też zrobili. Załadowali trumnę na wóz zaprzężony w dwa woły, lecz jak tylko ruszyli, w górnym oknie zamku ukazała się postać zmarłego von Lesta, która miała im powiedzieć: „nie traktujcie wołów źle”. Po tych slowach woły się zatrzymały, jakby nie mogły uciągnąć dalej wozu. Doprzęgnieto jeszcze 6 wołów, lecz trumnę udało się przewieźć tylko na początek lasu zwanego „Laskiem Laske”. Tam wieśniacy zakopali potwornego pana i od tej pory przestał nawiedzać mieszkańców zamku. Legenda mówi, że gdy ktoś znajdzie się o północy w miejscu jego pochówku,zostanie zgubiony, nigdy z lasu nie wyjdzie, gdyż nie odnajdzie powrotnej drogi. Legenda ta, jak wiele innych, zawiera trochę prawdy. W Rakoszycach faktycznie żył von Lest i do dziś w miejscowym kościele znajduje się płyta nagrobna. Przedstawione podanie jest jedną z nielicznych w powiecie opowieścią wampiryczną, mimo iż nie mówi o „wysysaniu” krwi, posiada elementy typowe dla historii mówiących o wampirach.

Źródło: Gazeta „Roland” nr 11 listopad 2004r., autor art.: Marek Włodarczyk

Trackback from your site.

Dodaj komentarz

*

Ankieta

Sorry, there are no polls available at the moment.

Partnerzy

Strona Rakoszyc funkcjonuje dzięki wsparciu firmy SPEC – MECH

SystemSzybkiStart.pl

Agata Różańska PHOTOGRAPHY